O mnie

Krzysztof Krawczyk, fotografKim jestem?

Cześć! Nazywam się Krzysztof Krawczyk. Jestem absolwentem wydziału Mechatroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Na codzień pracuję jako inżynier. To właśnie dzięki studiom oraz pracy zawodowej wypracowałem w sobie m.in. takie cechy jak dokładność, odpowiedzialność, konsekwentność i radzenie w stresujących sytuacjach.

Dlaczego ja?

Wiele osób w tym miejscu napisałoby pewnie, że „fotografia to moja pasja”, dla mnie to coś więcej niż zwykłe hobby. Fotografia, a w szczególności fotografia ślubna, jest dla mnie sposobem na pokazywanie ludzkich emocji oraz otaczającego nas świata. Staram się, aby moje zdjęcia ślubne opowiadały historię wypełnioną radością.

Zależy mi na tym, abyście w najważniejszym dniu byli swobodni i nie odczuwali skrępowania czy stresu związanego z obecnością fotografa. Dlatego też moje relacje z parą młodą trudno czasem nazwać relacjami zawodowymi. Już od pierwszego spotkania mówimy sobie po imieniu, a kiedy wymaga tego sytuacja w dniu ślubu, potrafię uspokoić, rozładować emocje – sprawić byście w moim towarzystwie czuli się pewnie. Między innymi dlatego stworzyłem dla Was mój zbiór porad dotyczący organizacji ślubu i wesela. Dzięki niemu macie okazję do przeżycia tego ważnego dnia tak, jak naprawdę chcecie, a przy tym Wasze zdjęcia ślubne pozbawione będą niepotrzebnego stresu.

Bardzo cieszy mnie kiedy moje relacje z klientami przekształcają się w prawdziwą znajomość i przyjaźń. Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakt, pomagamy w trudnych chwilach, czasem zadzwonimy do siebie, nie raz wspominając z uśmiechem na twarzy sesję w plenerze.

Co mnie wyróżnia?

Od początku swojej działalności w branży ślubnej stawiam na satysfakcję klienta. Tworząc swój własny styl fotografii, chciałbym aby ludzie w przyszłości myśląc fotograf ślubny Płońsk lub fotograf ślubny Warszawa, myśleli Krzysztof Krawczyk 🙂 Dlatego nieustannie szlifuję swoje umiejętności biorąc np. udział w warsztatach, gdzie fotografia ślubna jest głównym tematem. Jestem m.in. absolwentem Szkoły Obrazu, założonej i prowadzonej przez Grzegorza „Momenta” Płaczka – fotografa oraz autora książek o tematyce fotografii ślubnej. Pod koniec 2013 roku zostałem jednym z niewielu partnerów firmy Barański – producenta ekskluzywnych albumów ślubnych.

Ktoś kiedyś powiedział, że „to nie aparat robi zdjęcia, lecz fotograf”. Nawet najlepszy aparat w ręku amatora nie zagwarantuje wyśmienitych kadrów. Natomiast nie wolno zapominać o tym, że lepszy sprzęt to większa niezawodność, szybkość, gotowość do pracy oraz pomoc w zachowaniu lepszej jakości zdjęć w trudnych warunkach. Trzeba też pamiętać, że to tylko elektronika, a w tak ważnym dniu jak ślub, nie ma miejsca na wpadki i każdy szanujący się fotograf ślubny musi (bez wyjątków) się zabezpieczać przed utratą materiału.

Właśnie dlatego w swojej pracy jako fotograf ślubny wykorzystuję zawsze dwie profesjonalne i reporterskie lustrzanki Nikona. Oba aparaty za jednym wciśnięciem spustu migawki wykonują zdjęcie w dwóch kopiach, na dwóch kartach pamięci – na wszelki wypadek, gdyby jedna z nich odmówiła współpracy. Podobnie ma się sprawa z przechowywaniem materiału w domu. Tylko stosując kopię bezpieczeństwa 3-2-1 (3 kopie każdego zdjęcia, na 2 rodzajach nośników, z których 1 trzymam poza domem) można takie ryzyko utraty plików zminimalizować prawie do zera.

Fotografuję przy użyciu tzw. pełnej klatki, ale czy ma to znaczenie dla moich klientów? Oczywiście, że tak. Poza lepszą jakością obrazu, aparat pełnoklatkowy daje doskonałe odwzorowanie barw, charakteryzuje się dużą rozpiętością tonalną, niższymi szumami matrycy oraz lepszą ostrością. Ponadto łatwiej uzyskać małą głębię ostrości, co jest szczególnie pożądane przy wykonywaniu portretów.

0669